czwartek, 29 października 2015

Budowa mostów

W latach 70. XX w. pogorszył się stan techniczny mostów Armii Czerwonej (dziś Mosty Solidarności), wobec czego ograniczono prędkość taboru tramwajowego do 15 km/h oraz podjęto decyzję o budowie nowych nitek mostów stosownie do potrzeb rozbudowanej ulicy marszałka Focha (wówczas Czerwonej Armii).

1) Budowa nitki środkowej i północnej mostów w 1977 r.
W latach 1977-1982 zbudowano mosty pasma środkowego (tramwajowego) oraz północnego wg projektu inż. Antoniego Malczewskiego z Biura Projektów Budownictwa Komunalnego w Bydgoszczy. Wykonawcą było Płockie Przedsiębiorstwo Robót Mostowych Oddział w Tczewie. Mają one formę typowej dla lat 70. konstrukcji prefabrykowanej zespolonej stalowo-żelbetowej (stalowe dźwigary współpracującą z płytą żelbetową). W związku z tym różnią się od mostów jezdni południowej. Podpory wybudowano w roku 1978, a gotowe obiekty przekazano do użytkowania w listopadzie 1981 r. Termin zakończenia inwestycji przesuwano z uwagi na opóźnienia dostaw cementu oraz stali przez huty. /wikipedia/

2) Widok z nikti południowej

3) Zaplecze budowy

środa, 28 października 2015

Krajobraz bez teatru


Ulica Armii Czerwonej (Marszałka Focha) 
Po lewej stronie widoczne pozostałości 
po Teatrze Miejskim. Lata 1945/1950
Archiwum Stanisław Sitarek

niedziela, 18 października 2015

"Na szerokim świecie"

Dzisiaj tak filozoficznie na temat fotografii. A to dlatego, że dzięki Galerii Retro dotarliśmy do ciekawych roważań - z Bydgoszczą w tle - w tygodniku "Na szerokim  świecie" z lat 30.


"Gdy fotografia „nastała“, zdawało się niektórym ludziom, że nareszcie znaleziono „prawdę widzenia“. Fotografia przecież „widzi tylko to, co jest“ martwe szkło nie będzie "przekręcać" rzeczywistości i podawać jej na swój sposób. Obiektyw aparatu fotograficznego musi być obiektywny: nic "od siebie nie doda", ani nie ujmie, pozostanie obojętny wobec tego, co odbije, nie będzie od siebie nadawał "wyrazu". I istotnie przy pierwszych próbach fotografii (a i dotąd jeszcze przy prostych "sposobach" fotografowania przez ludzi nieumiejętnych lub pozbawionych wrażliwości) objektyw aparatu ze wszystkiego co fotografował (i fotografuje) robił obrazy całkiem pozbawione wyrazu. A przez to brzydkie. A przez to niepodobne, choć niby były "wierne". Bo przy tem machinalnem traktowaniu fotografii nieobecny jest czynnik, który decyduje o widzeniu, czynnik wyboru. Rzeczywistość nie jest jedna: każda rzeczywistość ma dziesięć, sto, tysiąc twarzy. Każda twarz ludzka ma dziesięć różnych form, zależnie od punktu widzenia, z którego ją oglądamy. Dziesięć różnych „wyrazów“, z których każdy jest prawdziwy i ma swoją wymowę, jeżeli ją ma. 

Widok od strony portu na Brdzie, zdjęcie z mostu Focha
"Na szerokim świecie"

Każdy przedmiot, każdy krajobraz, każda w niem ulica, każdy na niej dom, każdy zabytek architektury trzeba umieć widzieć, ażeby zobaczyć to, co w nim jest najcharakterystniejsze i najpiękniejsze. A do tego, oprócz szkła objektywu, potrzebne jest ludzkie oko, które właśnie dokonywuje tego wyboru. Oko artysty. Można się sprzeczać o tą nazwę artysty, gdy chodzi o fotografję. Dawniej się sprzeczano, choć już 40 bodaj lat temu znany estetyk Robert de la Sizeranne napisał książkę pod tytułem "Czy fotografia jest sztuką" i odpowiedział na to pytanie w sensie twierdzącym. Może nawet przeholował w pierwszem uniesieniu entuzjazmu dla nowego narzędzia techniki na usługach wrażliwości artystycznej człowieka. Albowiem artysta, twórczy artysta, składa się jakby z dwóch ludzi: z człowieka, który umie odbierać wrażenia i właśnie dokonywuje wyboru wśród rzeczywistości, którą ma odtworzyć oraz drugiego człowieka, który twórczą, właściwą swojej sztuce techniką (w tym wypadku rysownik, malarz, fotografik) odtworzy to, co spostrzegł, wybrał, wchłonął w siebie, czego zrozumiał zarysy i kształt. Każdy z tych dwóch ludzi "siedzących" w artyście plastycznym jest osobno artystą i odbiorczym i odtwórczym. Otóż przy fotografii, gdzie aparat dokonywuje dzieła chwytania obrazu i odtwarzania go czynny jest właściwie tylko ten pierwszy artysta, odbiorczy: człowiek, który umie patrzeć, umie widzieć, umie wybrać, umie podejść do fotografowanego przedmiotu czy krajobrazu na właściwą odległość i na właściwy punkt widzenia, spostrzec jego najważniejsze charakterystyczne cechy."

niedziela, 11 października 2015

„Rzepicha” i „Bulwarowa”

Restauracja „Rzepicha” i kawiarnia „Bulwarowa”, Dzień Zwycięstwa oraz inne miejsca i wydarzenia z dawnych lat. Spacer po naszym mieście w obiektywie Henryka Kałużnego, który przesłał fotografie ze swojego archiwum. Miłego oglądania :)

1) Okolice Ronda Jagiellonów / XXX-lecia PRL 
przed 40 laty i obecny budynek Banku
Pocztowego
fot. Henryk Kałużny

 2) Budynek szpitala MSW przy ul. ks. Markwarta 
przed przebudową  1 maja 1971 r.
fot. Henryk Kałużny

 3) Obecny budynek Urzędu Miasta przy 
ul. Grudziądzkiej w 1990 roku
fot. Henryk Kałużny

4) Dworzec PKP w 1990 roku
fot. Henryk Kałużny

  5) Budynek u zbiegu ulic Dworcowej i Królowej Jadwigi, 
w którym w latach 80. XX w. mieściła się restauracja „Rzepicha”
fot. Henryk Kałużny (1990)

 6) Okolice obecnej trasy tramwajowej do dworca PKP i kawiarnia
„Bulwarowa” w 1990 roku
fot. Henryk Kałużny

 7) Widok z mostu Królowej Jadwigi na nabrzeże Brdy 
gdzie obecnie znajduje się most tramwajowy (1990)
fot. Henryk Kałużny 

8) Ulica Stary Port w 1990 roku
fot. Henryk Kałużny

 9 ) Ulica Stary Port 
(wówczas Juliana Marchlewskiego) 
przed 40 laty
fot. Henryk Kałużny

 10) Widok z Wyżyn w kierunku ul. Kard. Wyszyńskiego
 (wówczas ul.Szerokiej) z ok. 1980 roku
fot. Henryk Kałużny

11) Skwer u zbiegu ulic Markwarta i Staszica 
1 maja 1971 r.
fot. Henryk Kałużny

 12) Prawdopodobnie jest to trybuna honorowa obchodów 
Dnia Zwycięstwa 9 maja 1975 r. 
(w 30-lecie zakończenia wojny) 
usytuowana na Starym Rynku - w tle widoczne budynki
przy ul. Niedźwiedzia
fot. Henryk Kałużny

13) Widzowie przy Pałacu Młodzieży na trasie parady wojskowej z okazji 
Dnia Zwycięstwa w 1975 roku (prawdopodobnie)
fot. Henryk Kałużny