Dla deweloperów skrawek miasta blisko centrum jest na wagę złota, dla nas na wagę złota są zdjęcia przedstawiające miasto jeszcze przed szalonym, mieszkaniowym boomem, miasto, w którym wiatr miał jeszcze gdzie wiać. Dzięki panu Andrzejowi wspominamy dziś lata 60 i 70. na Kozim Rynku na Okolu.
Giełda samochodowa na Kozim Rynku. Lata 60
Kozi Rynek. Lata 60.
fot. Zenon Schmidt
źródło:
Rada Osiedla Okole
Kozi Rynek. Lata 60. W dali budowa wieżowca
Zakładów Radiowych "Eltra" oraz wieża kościoła Zbawiciela.
Na środku poidło na koni
fot. Zenon Schmidt
źródło:
Rada Osiedla Okole
Skup butelek na Kozim Rynku
fot. Zenon Schmidt
Jeszcze kilka lat temu, na środku tego wielkiego, piaszczystego placu stało poidło dla koni, a to z racji tego, że zjeżdżali się tam furmankami rolnicy z okolicznych wiosek. Przywozili mleko, twaróg, jajka. Widok ludzi pędzących na rynek z kankami i koszami wiklinowymi był czymś naturalnym. Starsi bydgoszczanie mają także przed oczami odbywającą się w tym miejscu co tydzień giełdę samochodową, albo coś zwyczajniejszego, choćby pobliski skup butelek, słoików, nawet tych po musztardzie, maleńki sklep papierniczy później zamieniony w bar mleczny, albo stylową budkę z piwem.
Ulica Graniczna i Śląska
fot. Zenon Schmidt
Ulica Graniczna
fot. Zenon Schmidt
Ulica Graniczna. Widoczny bar mleczny
fot. Zenon Schmidt
Jedno ze wspomnień pana Andrzeja związane jest z pracami wojska –
trudno dziś ustalić jakiego rodzaju były to roboty, być może chodziło o
osuszanie podmokłych terenów pod budowę szkoły dla dzieci specjalnej
troski przy Granicznej – zapamiętany szczegół to żołnierze dzielący się z
przechodniami chlebem razowym.
Ulica Graniczna i Śląska
fot. Zenon Schmidt
Ulica Graniczna i Śląska
fot. Zenon Schmidt
Ulica Graniczna. W budowie
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy
fot. Zenon Schmidt
Zobacz także: