poniedziałek, 17 lutego 2014

18 południk

  Już 3 lata minęły od dnia, kiedy na bydgoskim Starym Rynku, w siarczystym mrozie, ustawił się żywy 18 południk. To było dokładnie 18 lutego. Miejsce akcji nie było przypadkowe, wszak południk biegnie właśnie przez nasz rynek. Biegnie także przez Barcin, ale w jedności siła, więc młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 1 z Barcina spakowała latarki, świeczki i przyjechała do nas. Dokładnie o godzinie 18 czasu bydgoskiego, czyli o 17.48 czasu środkowoeuropejskiego, światełka zostały odpalone, a później...przyszedł czas na przestawienie zegarków, oczywiście na czas bydgoski. - Bo przecież jesteśmy spóźnieni o dwanaście minut – zauważył Stefan Pastuszewski, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia (reprezentował Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych i Bractwo 18 Południka), a zebrani pokiwali głowami, zegarki przestawili i czym prędzej podpisali petycję wzywającą prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego do uwzględnienia różnicy czasu i wprowadzenia na terenie miasta czasu lokalnego. Wpadli także na pomysł, by obok zegara na Mostowej, ustawić drugi, chodzący według czasu naszego.  - To by świadczyło o wyjątkowości grodu nad Brdą, a nawet wyróżniłoby nas na tle innych miast europejskich - stwierdził Stefan Pastuszewski.
Pomysłodawcami tego happeningu było Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych i Bydgoska Informacja Turystyczna, a patronował tej inicjatywie portalbydgoski.pl.



***
15 marca 2014 r. (sobota) odbędzie się III BYDGOSKI MARSZ NA ORIENTACJĘ PO 18. POŁUDNIKU - „Pocztówka z przedwojennej Bydgoszczy”. W godzinach od 10 do 12 przy Galerii BWA będą rozdawane materiały marszowe. Zadaniem uczestników będzie znalezienie punktów i oznaczenie ich ma karcie marszowej. Do godziny 15 trzeba będzie zdać karty marszowe z wypełnionymi danymi. O godzinie 15 zbierze się Sąd Konkursowy w okolicach Hotelu Ratuszowego przy ul. Długiej. Dokładnie tu przebiega 18 południk. Szczegóły na temat imprezy i zgłoszenia (należy podać liczbę uczestników) przyjmowane będą do dnia 12 marca 2014 (środa ) mailowo na adres: waldemar.fijor@gmail.com

Organizatorem konkursu jest Bractwo 18 południka
Czytaj więcej o poprawnym przebiegu 18 południka przez Bydgoszcz   
na forum "Bunkra"

niedziela, 16 lutego 2014

Szkoła Ludowa na Okolu

  Gminna szkoła ludowa na Okolu (niem. Gemeinde-schule Schleusenau) powstała w 1879 r. W latach 90. XIX wieku budynek został rozbudowany do pełnienia roli szkoły podwójnej (niem. Doppel Volksschule) - złożonej z oddzielnych szkół, jednej dla dziewcząt i drugiej dla chłopców. Szkoły te miały charakter wielowyznaniowy, w których językiem wykładowym był niemiecki. W publicznych szkołach ludowych kształcono dzieci w wieku od 6 do 14 lat. Uczniowie zdobywali w nich wiedzę w zakresie elementarnym.  Plany budowy sporządzone w 1897 roku zatwierdził radca budowlany Johannes Schwarze. Natomiast głównym wykonawcą robót budowlanych został bydgoski mistrz ciesielski Bruno Wiese. Podział budynku na dwa niezależne oddziały szkolne został odzwierciedlony w kompozycji ceglanych, symetrycznych elewacji: frontowej i tylnej, zaakcentowanych parami ryzalitów mieszczących odrębne wejścia do każdej ze szkół. Podwójna Szkoła Ludowa powitała pierwszych uczniów jesienią 1898 roku. Ulicy przy której stał budynek nadano miano Nowoszkolnej (niem. Neue Schulstrasse).

 Szkoła w 1905 r. przy dzisiejszej ulicy Nowogrodzkiej
skyscrapercity / diabeł wenecki

W okresie dwudziestolecia międzywojennego w gmachu funkcjonowała 7-klasowa Publiczna Szkoła Powszechna Męska im. Adama Mickiewicza (patron od 1926 r.) Była to szkoła koedukacyjna, od 1932 r. podzielona na część męską (im. Adama Mickiewicza) i żeńską (im. Stefana Batorego). W latach 20. XX w. szkoła polska mieściła się w jednym budynku z ewangelicką szkołą niemiecką. Zadrażnienia wynikające z koegzystencji obu placówek próbowano zmniejszyć przez przeniesienie szkoły niemieckiej na parter budynku w roku szkolnym 1929/1930, zaś w 1933 r. przeniesiono ją do innego budynku szkolnego, stwarzając tym samym lepsze warunki szkole polskiej.

W czasie okupacji w budynku znajdowały się niemieckie koszary oraz pomieszczenia dla jeńców wojennych. Po 1945 roku ulokowano tu szkołę podstawową, następnie od 1947 roku szkołę ogólnokształcącą stopnia licealnego, przekształconą w 1961 r. w III Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza. (wikipedia.pl)

sobota, 1 lutego 2014

Spichrze w ogniu i lodzie

5 lutego 1960 roku, w mroźny wieczór, nad rzeką wybuchł wielki pożar. Płonęły dwa spichrze przy ul. Grodzkiej 13 i 15. Strażacy walczyli, aby ogień nie przeniósł się na sąsiednie trzy zabytkowe budynki. Na szczęście, udało im się je ocalić.

Kilka relacji z tamtego wydarzenia znaleźliśmy na forum Gazety Wyborczej w Bydgoszczy, w Gazecie Pomorskiej oraz na portalu Pamięć Bydgoszczan - Archiwum Historii Mówionej.

źródło: Fotoblog wb54.flog.pl

Pamiętam ten pożar - wspomina Pani Hania. Początkowo oglądałam go z okna domu, na Toruńskiej, poźniej z ojcem poszliśmy popatrzeć z bliska. Staliśmy po drugiej stronie Brdy. To był luty, ostry mróz. Woda, którą strażacy polewali spichrze spływała w kierunku rzeki i po drodze zamarzała. Strażacy jeździli jak na ślizgawce, co w nas dzieciach (ja i mój młodszy brat) budziło strach, że ześlizgną się do wody. W spichrzach wtedy były magazyny i co jakiś czas coś tam z deszczem iskier wybuchało wzmagając pożar.

źródło: Fotoblog wb54.flog.pl

Łuna na pół miasta

Niedzielny wieczór - 6 lutego 1960 roku był wyjątkowo mroźny. Wiadomość o pożarze nad Brdą błyskawicznie obiegła Bydgoszcz. I nie ma się co dziwić, bo łunę było widać na pół miasta. Wszyscy szybko zorientowali się, że to chodzi o spichrze. Na moście na Brdzie zebrał się tłum gapiów. Zresztą nie tylko tutaj. Ludzie tłoczyli się też na drugim brzegu rzeki oraz na Moście Bernardyńskim. Każdy chciał podejść tak blisko, jak tylko się dało. Łatwo nie było, bo strażacy odgrodzili teren.


źródło: Fotoblog wb54.flog.pl

Wodę pompowali z Brdy

Około godz. 22 Grzegorz Strach wracał do domu z imienin u teściowej. - Teściowa mieszkała przy ulicy Nakielskiej. Wsiadłem w tramwaj numer "3”. Dojechałem do placu Zjednoczenia, czyli obecnego placu Teatralnego. Tutaj już zebrał się tłum bydgoszczan. Udało mi się przedrzeć na brzeg Brdy tam, gdzie obecnie mieści się siedziba Banku PKO BP. Wszyscy w milczeniu obserwowaliśmy, jak płonęły spichrze. Strażacy pompowali wodę prosto z Brdy. Pracowali bardzo sprawnie. Robili wszystko, by ugasić ogień, ale się nie dało. Płomienie szalały na całej konstrukcji spichrzów. To był przygnębiający widok. Do domu dotarłem dopiero około drugiej w nocy.

Pożar spichrzy w lutym 1960 r. na portalu Pamięć Bydgoszczan
wspomina Pani Krystyna Cofta-Wysokińska

Fotografie spalonych spichrzów z  rodzinnego albumu przesłała nam Pani Iwona Maciejewicz.
Bardzo dziękujemy 

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz

 Archiwum Iwony Maciejewicz