Pożegnanie z kolejką wąskotorową Bydgoszcz - Czyżkówko - Koronowo. Cena biletu 8 złotych. Czas przejazdu 1 godzina i 40 minut. Zdjęcie wykonano w ostatnią niedzielę przed pożegnaniem kolejki na dworcu przy ulicy Grunwaldzkiej. Wrzesień 1969 rok. Na zdjęciu członkowie Klubu Turystów Pieszych PTTK "Piętaszki". Fotografia pochodzi ze zbiorów prywatnych.
szkoda ciuchci, oj szkoda...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, komu przeszkadzały takie super ciuchcie? Przecież to świetna atrakcja:)
OdpowiedzUsuńSkoro fotka wykonana w tym dniu jak czytam w opisie to niesamowita jej wartość! Nawiasem mówiąc zbyt wiele fotografii wąskotorówki nie przetrwało.
OdpowiedzUsuńZgodzę się z przedmówcą,że wielki żal i szkoda...
Mój szef cytował swojego tatę: Kolejka jechała wzdłuż ulicy Koronowskiej. Tor skręcał za ulicą Opławiecką. Jechała pod górę za sanatorium dla gruźlików. Pamięta, że jak podjeżdżała pod górkę to wysiadaliśmy i jedliśmy śniadanie. Tak wolno jechała. Wartość zdjęcie nieoceniona.
OdpowiedzUsuńhttp://forum.bsmz.org/viewtopic.php?f=9&t=162
OdpowiedzUsuńJako 11-sto latek poszedłem 'osobiście' żegnać ciuchcię. Być może moja jasna kurteczka sprawiła,że w gazetowych fotoreportażach byłem widoczny prawie na każdym zdjęciu! Również na zdjęciu w książce Bogdana Pokropińskiego "Koleje wąskotorowe regionu bydgoskiego"... Pożegnanie było filmowane przez ekipę "Kronikę Ziem Północnych". W latach 90-tych dzwoniłem do TV Gdańsk i powiedzieli,że maja ten film w archiwum... Myślałem o skopiowaniu go sobie na VHS. Ale jakoś potem tak wypadło, że tam nie pojechałem... Mam nadzieję , że później w czasie wielkiego pożaru,tam w TV, te materiały nie spłonęły... Bydziak 1958
OdpowiedzUsuńW sierpniu 2000 roku na własne oczy widziałem drezynę z tabliczką znamionową Bydgoskiej Kolejki na dworcu Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Cisnej-Majdanie...
OdpowiedzUsuńGdy miałem chyba z osiem lat - było to na początku lat 60, z mamą i siostrą wybraliśmy się na jagody. Oczywiście do lasu dowieźć nas miała słynna kolejka wąskotorowa. Na przystanku przy Grunwaldzkiej stało tej niedzieli pełno ludzi. Tuż przed przyjazdem ciuchci poczułem, że pilnie muszę poszukać WC. Nie było oczywiście żadnego miejsca ustronnego, więc pobiegłem gdzieś dalej. Gdy wróciłem na przystanek, ślad po pasażerach zaginął. Odjechali beze mnie. Mama i siostra pewnie myślały, że jednak jestem gdzieś w tłumie pchającym się do wejścia. Pamiętam, że z Grunwaldzkiej pieszo wracałem do domu na osiedlu Glinki...
OdpowiedzUsuńszkoda takiej ciuchci...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
I Pan kolejarz załapał się na pożegnalne zdjęcie. Dopiero teraz go zauważyłam w okienku ciuchci:)
OdpowiedzUsuńczyli w drzwiach:)
OdpowiedzUsuńza rozwalenie parowozowni i zaplecza kolejki
OdpowiedzUsuńw Koronowie osobę odpowiedzialną wsadziłbym do więzienia. Teraz gdzie sie da pokazują most kolejki, a gdyby było można pokazać coś więcej to w lecie Koronowo byłoby wielką atrakcją. Mam na myśli tabor, warsztat z starymi maszynami napędzanymi pasami, oraz sam obiekt parowozowni taki jedyny w Polsce. MIESZKAŃCY KORONOWA TO CO ZROBILISCIE TO JEST WANDALIZM NA ZABYTKACH TECHNIKI. Andrzej
Jak bylem dzieckiem jezdzilem z rodzicami ta kolejka na wies, na wisnie. Wracalismy z pelnymi wiadrami i takich pasazerow bylo wiecej. Wisnie potem mama zaprawiala (weka) i przerabiala na dzem.
OdpowiedzUsuńi komu przeszkadzała ta kolejka?!
OdpowiedzUsuńdzisiaj byłaby niewątpliwie atrakcją
A na zdjęciu Andrzej Włodarczyk i Andrzej Bogucki,oj było wtedy wesoło.Szkoda ciuchci.
OdpowiedzUsuńZula
dopiero dzisiaj odkryłem tę stronę. Mieszkałem w latach pięćdziesiątych w Gościeradzu i tą ciuchcią, razem z rodzicami, niejednokrotnie jeździliśmy albo do Koronowa albo do Bydgoszczy. Ech, to były jednak fajne lata.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń